Ulubiona wyspa...

Prawie jak Narnijczyk

...czyli która wyspa wam się najbardziej podobała. Na której były najlepsze przygody?(oczywiście chodzi mi o przygody Łucji, Edmunda, Eustachego, Kaspiana i załogi "Wędrowca do Świtu")

Użytkownik roku 2010

Brakuje jeszcze Ciemnej Wyspy i Wyspy Ramandu Very Happy

Prawie jak Narnijczyk

Ciemnej wyspy specjalnie nie pisałam, a Wyspy Ramandu nie wiem czemu nie ma, ponieważ wpisywałam ją do ankiety. Spróbuję jeszcze raz.

Prawdziwy Narnijczyk

Dlaczego nie wpisałaś? Może jest tutaj jakiś czarny, ukryty charakter, który po cichu uwielbia właśnie Ciemną Wyspę?

Ja wybrałam Wyspę Patałachów, ponieważ moim zdaniem jest najciekawsza. I najdłużej opisywana- całe trzy rozdziały w książce! Uwielbiam Patałachy, dom czarodzieja jet groźny i tajemniczy, a Koriakin okazuje się emerytowaną gwiazdą ( Wink

). Sam pomysł na dziwne odgłosy połączone z komicznością Łachonogów jest genialny Razz

Wahałam się nad Smoczą Wyspą, ale nie. Nie lubię momentu, gdy Eustachy gubi się we mgle, a potem odkrywa, że stał się smokiem.

Władca Narnii

Zagłosowałam na wyspę Patałachów. Pamiętam, że gdy czytałam po raz drugi książkę (bo za pierwszym razem nie wciągnęła mnie), największe wrażenie wywarły na mnie owe dudniące dźwięki, które słyszeli bohaterowie gdy szli ścieżką

Było to niezwykle tajemnicze Smile

Ale lubię też wyspę Śmiertelnej Wody. Jak widzą tego barona (nie pamietam jego imienia) zamienionego w posąg ze złota, leżącego na dnie jeziora... Albo gdy Łucja musiała powstrzymać sprzeczających się Edmunda i Kaspiana. A potem zobaczyli Aslana Smile

Lubię ten rozdział w książce.

Prawdziwy Narnijczyk

Ja właśnie nie lubię, gdy powoli odkrywają tą straszna tajemnicę, co stało się z baronem, a potem uświadamiają sobie, że byli o parę kroków od tragedii. Nieprzyjemny moment. I jeszcze ta kłótnia chłopaków- zachowali się jak dzieci Confused

Prawdziwy Narnijczyk

Wybrałem smoczą wyspę. Najciekawsze przygody jak dla mnie ale każdy patrzy na to inaczej.

Śmiertelnej wody, trudno powiedzieć dlaczego ją lubię, ma w sobie coś magicznego. Nie chodzi o klątwę ani inne tego typu sprawy, nie umiem tego wyjaśnić.

Wyspę Patałachów jakoś za bardzo nie lubię choć sami łachonogowie to dość ciekawe postacie, trochę głupie ale nikt idalny nie jest Mruga

Prawdziwy Narnijczyk

Narnijczyk

Zdecydowanie wybrałem wyspę Patałachów, ich głupota naiwność była bardzo pozytywna, do tego motyw tajemniczego a jednak dobrego maga świetnie się w to wszystko wplótł.

Prawdziwy Narnijczyk

Z tej strony na to nigdy nie spojżałem. Musze jeszcze raz przeczytać OzN Smile

Narnijczyk

Chodzi Ci o to że można by czytać książkę z nastawieniem głównie na momenty śmieszne lub smutne ?

Prawdziwy Narnijczyk

Można tak to nazwać

Narnijczyk

Powiem Ci iż nigdy chyba tak nie czytałem książki z jakimś konkretnym nastawieniem na dobro zło smutek czy radość. Chociaż ... sam już nie wiem, dla mnie czytanie książek to jak inny wymiar nie myślę wtedy o myśleniu ...

Prawdziwy Narnijczyk

Mam tak samo, dzięki książkom mogę odpocząć, zapomieć o problemach tego świata. z reeztą pisałem o tym na blogu Smile

Prawie jak Narnijczyk

Dla mnie chyba najlepszą wyspą była Wyspa Patałachów, może przez to że była przez kilka rozdziałów i lepiej ją sobie wyobrażałam, na drugim miejscu Smocza za tą przygodę Eustachego.