Co ostatnio oglądaliście?

Narnijczyk

"500 dni miłości" - To nie była taka głupia komedyjka romantyczna z love story w tle. To naprawdę wzruszający i piękny film o miłości. Miłości takiej od kuchni, zresztą sami powinniście obejrzeć XD I nie zrażać się tytułem, bo taki trochę banalny. Ten film całkowicie zmienił moje zdanie i w ogóle całe pojęcie o miłości. Chyba na to lepsze i dojrzalsze podejście do niej. Więc polecam xD

Prawdziwy Narnijczyk

Udało mi się obejrzeć ,,księżyc w nowiu", ale nie za bardzo mi się podobało. Ostatnio też ,,Titanic" - gdybym się bardziej wczuwała w film, a nie w laptop to bym się popłakała. Jeszcze ,,z ust do ust" - nawet fajne, ale nie miało jakiegoś super głębokiego przesłania. I jak zawsze bajeczka z tatą żeby się zintegrować - ,,wyspa dinozaura" - bardzo zabawna.

Władca Narnii

'Mikołajek'- świetny film i tacy słodcy ci chłopcy, że ach! polecam, naprawdę! Smile

'Pearl harbor' ponownie, o tym filmie mogę powiedzieć tylko jedno- jest numerem jeden na mojej liście najlepszych filmów Smile

I do tego ten soundtrack!

Prawdziwy Narnijczyk

Wczoraj spędziłam ok. 8h oglądając filmy

a pooglądałam tylko trzy ; D
"Jak w niebie" - kiedys ogladalam to na TVN i mi sie podobało ; D Takie nierealne ; DD A nierealności było mi troche trzeba ; DD
"Przeminęło z wiatrem" - jakie to piękne! Musze przeczytać książke ; D
"Julie & Julia" - mniam mniam ; DD Smakowite zakończenie dnia ; ] też fajny

Na dziś lub nastepne dni zostały mi dwa filmy ; << Tylko dwaa ;< Ale to już offtop ; P

Władca Narnii

Ja ostatnio widziałam 'Jezioro łabędzie' w wykonaniu Moscow City Ballet. (postanowiłam opisać moje wrażenia tutaj:) )
NIE SA MO WI TE widowisko! Wspaniała technika tancerzy, piękne stroje. Szczególnie zachwycił mnie strój Odylii (przepiękna czarna paczka z jakimiś kryształkami czy czymś

- cudo).
No i postać nadwornego błazna, jego mimika i w ogóle wszystko. Świetny był, nie można było wzroku oderwać od niego:)
I coś o czym trzeba wspomnieć. Niesamowite fouettes Odylii!
Ogółem: świetni tancerze, wspaniała technika, piękne stroje, prawie 3 godziny świetnej muzyki (Czajkowski) i niesamowitego widowiska.
Podziwiam łabądki. Jak stały bez ruchu gdy Odetta wywijała na środku

Piękne:)
no i tego błazna zapomnieć nie mogę... Mruga

Władca Narnii

W piątek oglądałam "Co gryzie Gilberta Grape'a?", po raz pierwszy dopiero

Muszę powiedzieć, że film ciekawy, na początku jakoś mnie nie wciągnął, ale później już bardziej... xD
Oczywiście plus dla Leonarda DiCapria za rolę Arniego, czyli chorego umysłowo chłopca, w którego rolę, moim zdaniem, wcielił się niemal bezbłędnie. Nie każdy aktor tak dobrze poradziłby sobie z taką rolą, bo trzeba przyznać, że do najłatwiejszych nie należała.
No i trzeba wspomnieć również o Johnnym Depp'ie, czyli tytułowym Gilbercie, też dobra rola xD Film polecam.

Co do "Jeziora Łabędzie", o których wspomniała Kasiaczek, teraz przypomniało mi się, jak u mnie w szkole (w zeszłym roku) z okazji święta naszego patrona (które w szkle urządza się co roku, na każdy rok jest inny temat tego "święta", a klasy rywalizują ze sobą w konkurencjach m.in. w tańcu, scenkach...) jedna klasa wykonywała właśnie taniec "Jezioro Łabędzie", nie dziewczyny, tylko chłopacy xD Śmiesznie im wyszło, jak ktoś chce, to mogę przesłać na PW filmik do obejrzenia Jezyk

Władca Narnii

(Ja chcę filmik, ja chcę, ja chcę!!!) Smile

Żeby nie było...
Ostatnio oglądałam jeszcze 'Kiedy przyjaźń zabija'. Bardzo fajny film, świetnie obrazujący problem anoreksji i bulimii. Polecam, naprawdę.

Narnijczyk

"Joe Black"
polecam.

Najsympatyczniejszy 2010

"Śniadanie u Tiffany'ego". Na zmianę z płaczem i śmiechem. Eleganckie, proste i szykowne stroje, wspaniała historia, urzekająca muzyka, zjawiskowa Audrey, idealny w każdym calu Paul Varjak...Świetnie spędzone dwie godziny, wrócę do tego filmu jeszcze mnóstwo razy. Zakochałam się w filmie^^ Zauroczył mnie podobne jak "Rzymskie wakacje"--ach, te stare komedie romantyczne mają to coś. O niebo lepsze od dzisiejszych^^

Prawdziwy Narnijczyk

"Wichrowe Wzgórza" -ha! xD wersja z 1939r., czarno-biała ; D Cudowne ; D
"Odlot" - nawet fajne xD
"Opowieści z Narnii : Lew, Czarownica i Stara Szafa" - ; ))

Władca Narnii

"Narzeczony mimo woli" - całkiem fajna komedia romantyczna, ale nie powalająca

"Sposób na teściową" - patrz wyżej

"Co jest grane?" - za nic nie rozumiałam o co chodzi w tym filmie, w dodatku to ył film w filmie, czyli wolno myślący troll po pół godzinie zgubił wątek xd Ale generalnie bardzo, bardzo głupi film, naprawdę. xD
"Opowieści z Narnii: Lew, Czarownica i Stara Szafa" - jak zawsze mogę określić jednym słowem: niesamowity! Mruga

Władca Narnii

No ja też ostatnio zrobiłam sobie Narnijską sesję, czyli obejrzałam 'Opowieści z Narnii: Lew, Czarownica i Stara Szafa' oraz 'Opowieści z Narnii: Książę Kaspian' (to tak jakby ktoś nie wiedział, haha!)
Oprócz tego oglądałam 'Przerażenie' z Williamem H. Macy w roli głównej. Film był w sumie wczoraj bo zaczął się o 01:ileśtam;p (oglądałam po pasterce). Nie byłam pewna czy będzie mi się chciało oglądać, stwierdziłam, że zobaczę aktorów. No i zobaczyłam, a że bardzo lubię Williama to stwierdziłam, że muszę obejrzeć. /jej, ale zanudzam/ no i film mi się spodobał. Ciekawy, momentami śmieszny, a momentami taki... smutny. Fajny, fajny;)

Najsympatyczniejszy 2010

"Moulin Rouge!". Arcydzieło musicalu. Byłam oczarowana kolorami, muzyką, historią. A wypowiedzi o miłości to perełki. Nie były banalne i wytarte, ale piękne i urocze w swej prostocie. I te zdjęcia, w jednej chwili panorama Paryża, w kolejnej zaułki ulic. I kostiumy! Falbanki, koronki, wachlarze, woalki. I tragiczna końcówka ;( Po tym filmie wsłuchuję się w siebie i sprawdzam czy aby nie mam objawów gruźlicy xD Ale płakałam ;(

Władca Narnii

Ostatnio, to jest wczoraj, oglądałam 'Avatar'.
Film całkiem niezły, jednak spodziewałam się czegoś lepszego...
Na początek- dobry pomysł, świetnie zrealizowany. Pandora, która swoim pięknem oczaruje każdego (lub prawie każdego). Aż chciałoby się, żeby taka planeta naprawdę istniała i najlepiej, żeby ludzie na niej zamieszkiwali, chociaż... no właśnie, czy to byłoby dobre? Nie, chyba nie, bo ludzie zniszczyliby zaraz tę planetę, o czym zresztą możemy się przekonać oglądając film. Przesłanie jak najbardziej prawdziwe...
Kolejna sprawa- muzyka. Nastrojowa, noo ładna, ładna

No i oczywiście aktorzy. Świetnie odegrane role, to przyznać trzeba:)

Podsumowując, bdb film, momentami śmieszny, lecz również smutny, poruszający, z bardzo prawdziwym przesłaniem.
Warto? Warto Smile

Najsympatyczniejszy 2010

Kasiaczku!!! Odebrałaś mi przyjemność napisania pierwszej mini recenzji o "Avatarze" xD

Niechże ja trochę ochłonę...To film, który nie może się nie spodobać. To film, który nie daje chwili na oddech i rozluźnienie sam początek (do czasu powstania Avatara-Jake), był dość nudny, myślałam, że zaserwują naukowe wywody. Ale później... Trzęsłam się i chwytałam powietrze w chwilach niesamowitej akcji (np. ucieczki przed stworami), śmiałam się z poczynań Jake'a, płakałam w wielu momentach...
A Pandora... Ranyyy... Żeby tam przeżyć, trzeba mieć kondycję, sprawność, wytrzymałość i refleks. Ale i tak chcę tam pojechać

Jako dziecko marzyłam o podróżach wgłąb lasu równikowego, ale Wenezuela to faktycznie pestka w porównaniu z Pandorą.
Neytiri-ta dziewczyna to moja idolka, serio Very Happy

Wspaniale włada łukiem^^ Jeśli nie mogłabym być mną, to chciałabym być Neytiri.

Oprócz tego, przeczytajcie sobie post Kasiaczka-zawarła tam wszystko, co można jeszcze powiedzieć o tym dziele.