Forum www.Narnia w nas.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Podróż po Narnii   ~   Nietypowa Zabawa
Mati98win
PostWysłany: Śro 20:41, 15 Sie 2012 
Prawdziwy Narnijczyk

Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 818
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnogóra
Płeć: Mężczyzna


Witam "Nietypowa Zabawa" to projekt dla forumowiczów, w którym to Wszyscy połączymy siły aby stworzyć wspólną historię Roberta i Moniki w Narnii. Na czym ma polegać ta zabawa? Osoba A zaczyna i kończy w pewnym momencie, a osoba B kończy to na czym stanęła osoba A. Co Wy na to? Akcja trwa do przełomu listopada i grudnia, chyba ze opowieść zakończy się wcześniej więc macie trochę czasu zanim historia dobiegnie końca. Wytężcie swoją wyobraźnie i stwórzcie wspaniałą przygodę życia Moniki i Roberta w Narnii Smile


1. Początek

Kroniki Narnii pamiętają wiele osób które przybyły z innego świata. Oto opowieść o Monice i Robercie, nie wiele wiadomo o ich tajemniczym przybyciu do Narnii, plotki głoszą że sam Aslan przyzwał ich do siebie, aby pomogli uporządkować Mu niektóre sprawy w Archalandii. Inne mówią że wezwał On Ich po to aby zamieszkali w Taszbanie i szpiegowali plany Kalormeńczyków. Istnieje wiele plotek dlaczego trafili do Narnii i w jakim celu, ale jedno jest pewne. Zrobili dla Narnii więcej niż się mogło im wydawać. Dzięki nim wiele planów napaści na Narnię czy Archalandię zostało zniweczonych...



Teraz wasza kolej, dopiszczie coś o Monice i Robercie, opiszcie ich przygody. Wasza praca nie pójdzie na marne, pozna ją cały świat Smile

EDIT:
Poprawiłam literówki


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mati98win dnia Pon 9:38, 27 Sie 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Śnieżka
PostWysłany: Śro 10:20, 22 Sie 2012 
Prawdziwy Narnijczyk

Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 707
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta


Dołączam się Smile

...A wszystko zaczęło się pewnego deszczowego popołudnia. Dzieci właśnie wróciły ze szkoły. Nudziły się. Z powodu niedawnej burzy w domu nie było prądu, więc nie mogły oddać się swoim ulubionym zajęciom- serfowaniu po internecie i grze na playstation. Rodzice jeszcze nie wrócili. Robert stał w półmroku i obserwował biblioteczkę dziadków, podczas gdy Monika zapalała kolejne świece. Nagle...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
QueenOfNarnia
PostWysłany: Śro 14:00, 22 Sie 2012 
Prawie jak Narnijczyk

Dołączył: 07 Sie 2012
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warmia i Mazury ^^
Płeć: Kobieta


a co tam, spróbuję

...wszystkie świece zgasły. W pokoju zapanowała ciemność. Wpełzła we wszystkie zakamarki, wypełniła całą wolną przestrzeń. Monika nie widziała nawet swojej wyciągniętej ręki. Nagle poczuła na twarzy delikatny wiatr.
- Robert?- zawołała brata. Odpowiedziała jej cisza. Zdawała się drwić z Moniki, razem z ciemnością stroić sobie żarty. Jednak dziewczynka zauważyła coś jeszcze- jej głos nie odbijał się od ścian pomieszczenia. Brzmiał, jakby znajdowała się...na zewnątrz. Postąpiła parę kroków w przód, wyłaniając się zza...drzew? "Skąd tu drzewa?"-pomyślała. Wtedy księżyc wyłonił się zza drzew i oświetlił całą scenerię. Monika stała na szczycie ogromnego wzgórza, patrząc na zielone doliny, łagodne wybrzeże i ogromny zamek na horyzoncie.
-Jak ja się tu znalazłam?- spytała sama siebie. Nie spodziewała się jednak, że ktoś jej odpowie...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez QueenOfNarnia dnia Śro 14:00, 22 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
L_Ala12
PostWysłany: Śro 17:43, 22 Sie 2012 
Prawie jak Narnijczyk

Dołączył: 26 Kwi 2011
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z garderoby zwanej Wrocławiem :D
Płeć: Kobieta


...więc drgnęła niespokojnie, gdy usłyszała głęboki głos.
- Ja ciebie wezwałem.
Monika nie wiedziała, skąd docierają te pobrzmiewające echem słowa, czy z lasu, z którego przed chwilą wyszła, czy w jej własnej głowie. Poddenerwowana obracała się we wszystkich kierunkach, próbując zlokalizować źródło głosu. Nie podobała jej się taka odpowiedź; nie lubiła sytuacji, w których nie robiła czegoś z własnej woli, ale z czyjejś i nie mogła jej stawić oporu. Rzuciła w powietrze pytanie "Kim jesteś?". Jej głos zabrzmiał jednak tak głucho, jak się tylko dało. Nikt jej nie odpowiedział. Tak, cisza kpiła z jej niewiedzy.
Była bezsilna. A poczucie bezsilności powodowało złość. Co ten wszystkowiedzący Ktoś sobie myśli? Że zniewoli Monikę, będzie jej rozkazywał i będzie miał przed nią tajemnicę? Monika nienawidziła sekretów, chyba że była we wszystko wtajemniczona. Tymczasem nie wiedziała nic a nic!
Obróciła się w kierunku drzew. Najbliższe z nich znajdowało się pół metra od jej prawego ramienia. W ręce wciąż trzymała zapałki. Wyjęła jedną i energicznie potarła ją o draskę. Gdy światło padło na brzeg lasu, poczuła lęk. Co może w nim czyhać? Wydawał się taki ciemny i ponury. A może czeka tam na nią jej dom? Skoro stamtąd przyszła, czemu by nie spróbować wrócić tą samą drogą? Decyzję podjęła nim ogień na drewienku zaczął przygasać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez L_Ala12 dnia Śro 17:48, 22 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati98win
PostWysłany: Śro 20:34, 22 Sie 2012 
Prawdziwy Narnijczyk

Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 818
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnogóra
Płeć: Mężczyzna


Szybko zdecydowała, że dłużej tu nie zostanie i mimo paraliżującego strachu, ruszyła w drogę, jak jej się zdawało, powrotną. Z każdym krokiem w ciemnościach czuła, że ktoś kroczy obok niej. Z lękiem zapaliła zapałkę. Gdy ogień rozjaśnił ciemność, Monika zobaczyła tylko drzewa, choć nadal czuła czyjąś obecność. Pomimo strachu ruszyła w dalszą drogę, podczas której coraz bardziej była pewna, że nie jest sama w strasznym lesie. Gdy usłyszała dziwny dźwięk za sobą. Ten dźwięk wydało jakieś zwierzę, przebiegające przez las. Monika wierzyła, że gdzieś w tym lesie znajdzie się wejście do jej domu, lecz bała się iść w mroku. Wyjęła jedną z ostatnich zapałek. Rozległ się trzask i ogień wesoło zatańczył. Trwało to jednak krótko.
Po kilku godzinach niespokojnej wędrówki przez ciemność, gdzieś w oddali zobaczyła nikłe światło, które najprawdopodobniej oznaczało wyjście z lasu. Tych drzew miała już serdecznie dość. Gdy doszła do punktu, który miał okazać się zbawienny, ogarnęła ją radość, a zarazem przerażenie. Radość, ponieważ odnalazła Roberta, a przerażenie gdyż nie było to wyjście z lasu, lecz wejście na zalaną słońcem polanę. Prowadziła tam jeszcze jedna droga, którą przybył tu Robert. Gdy podeszła do swojego brata, znalazła w jego oczach strach, ulgę i radość. Nie zwracał on nawet uwagi na przybycie siostry, skupiony był tylko na jednym punkcie gdzieś w ciemności. Gdy Monika tam spojrzałą, tylko pisnęła ze strachu. To co zobaczyła było przerażające; z nieprzeniknionej ciemności wyłonił się…


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mati98win dnia Śro 21:31, 22 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
QueenOfNarnia
PostWysłany: Czw 14:07, 23 Sie 2012 
Prawie jak Narnijczyk

Dołączył: 07 Sie 2012
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warmia i Mazury ^^
Płeć: Kobieta


...ogromny, złocisty lew. Było w nim coś niezwykłego, nie wyglądał jak zwykłe zwierzę. Jego duże, mądre oczy zdawały się spoglądać w głąb duszy i Monice wydawało się, że niezbyt spodobało im się to, co tam zobaczyły. Zdenerwowana chwyciła Roberta za rękę i spojrzała na twarz brata. Na jego twarzy widać było...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez QueenOfNarnia dnia Czw 14:08, 23 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
L_Ala12
PostWysłany: Czw 14:35, 23 Sie 2012 
Prawie jak Narnijczyk

Dołączył: 26 Kwi 2011
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z garderoby zwanej Wrocławiem :D
Płeć: Kobieta


...ożywienie. Odwróciła wzrok w kierunku olbrzymiego zwierzęcia.
Lew się powoli zbliżał. Nie był taki jak te, które widziała w zoo. Ten był o wiele większy i dostojniejszy. Zdawał się stary, ale jakby nie znający groźby czasu. Pan wszystkiego.
Jego złote futro w świetle dnia mieniło się miliardami drobnych kryształków. Ogromne łapy, miękkie, aczkolwiek skrywające ostre jak brzytwa pazury, kroczyły bezszelestnie w kierunku rodzeństwa. Monika zauważyła, że jej tętno jak i Lew przyspieszają. Zwierzę kroczyło w rytmie uderzeń jej serca. Gdy się zatrzymało, aż dziwne, że jej puls wciąż bił
Monika chciała paść przed Lwem na kolana i błagać Go o wybaczenie wszystkich jej błędów... Ale żeby to zrobić, musiałaby uprzednio pozbyć się choćby jednej złej cechy; Otóż ta dziewczyna nienawidziła przepraszać. Zignorowała więc instynkt i nijak okazała swoją skruchę.
Robert zaś...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez L_Ala12 dnia Czw 15:24, 23 Sie 2012, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati98win
PostWysłany: Czw 16:16, 23 Sie 2012 
Prawdziwy Narnijczyk

Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 818
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnogóra
Płeć: Mężczyzna


Będąc pod wrażeniem majestatu Lwa, uklęknął przed nim i spuścił wzrok, nie mając odwagi spojrzeć Mu w oczy, jednocześnie tego pragnąc. Jego siostra bojąc się tego ogromnego kota chciała uciec w ciemność lasu, którą wcześniej chciała jak najszybciej opuścić. Niestety nogi, sparaliżowane strachem, odmawiały jej posłuszeństwa. A może była to sprawka Lwa!? Myśli Moniki krążyły tylko wokół planu ucieczki z tego strasznego miejsca oraz strasznego oblicza, które było coraz bliżej i bliżej. Widząc, że sytuacja staje się coraz bardziej beznadziejna, poszła w ślady Roberta. Głupio czuła się klęcząc, ale jeszcze gorzej stojąc i wychodząc tylko na uparte dziecko. Jej brat bardzo się zdziwił, gdy usłyszał Głos Lwa, potężny i majestatyczny, Monika jednak ten głos już gdzieś słyszała i poczuła tylko strach.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
L_Ala12
PostWysłany: Pią 13:53, 24 Sie 2012 
Prawie jak Narnijczyk

Dołączył: 26 Kwi 2011
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z garderoby zwanej Wrocławiem :D
Płeć: Kobieta


- Moniko – powiedział karcąco. Gdy tak się na nią uważnie patrzył, rumieńce wstydu paliły jej policzki, a łzy popłynęły, by ten pożar ugasić. Po chwili jednak dziewczynka otarła rękoma twarz i nagle zobaczyła wszystko z innej perspektywy: była gdzieś – bardzo by chciała wiedzieć gdzie - i zachowała się strasznie, a raczej miała straszne myśli. Musi Go czym prędzej przeprosić, dłużej nie zniesie Jego potępienia.
- Wybacz mi... Panie – zignorowała swoje stare nawyki i określiła go takim mianem.
- Grzechy są Ci odpuszczone, Córko Ewy – zdaniem Moniki wyjątkowo dziwnie zabrzmiało to określenie; przecież jej mama ma na imię Elżbieta. – Każdy popełnia błędy, lecz najważniejsza jest skrucha i umiejętność przyznania się do winy. Ty musisz nad tym popracować. Droga na Wschód jest trudna, lecz nie rezygnuj z Niej pod wpływem emocji. Czasami trzeba pozwolić stanąć wyżej innej istocie, by później samemu wznieść się ponad swoje oczekiwania. Bo Za Morze dostaniesz się tylko z ciężarem trosk tych, którzy będą chcieli się ich pozbyć. Wszystko inne powinnaś rozdać bliźniemu.
Nie wszystko z tej wypowiedzi było dla Moniki zrozumiałe, ale te słowa pozostały w jej sercu do końca życia (a może nawet dłużej) i z czasem nabrały dla niej sensu. Łzy znowu zaczęły spływać po jej twarzy, tym razem jednak były to łzy miłości.
Kątem oka dostrzegła zdezorientowaną minę Roberta. Nic z tej wymiany zdań nie było jasne, więc wpatrywał się w siostrę i Lwa z mieszaniną irytacji i zdumienia. Bo w końcu czemu jego siostra płacze i za co Go przeprasza? Zresztą sam miał na to ochotę, ale kompletnie tego nie rozumiał.Lew zwrócił się tym razem ku niemu:
- Synu Adama – czyli o tacie też nic nie wie, pomyślało rodzeństwo, wspominając swojego ojca Hiszpana, Vita Blanco - ...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez L_Ala12 dnia Pią 14:09, 24 Sie 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
L_Ala12
PostWysłany: Pią 17:45, 24 Sie 2012 
Prawie jak Narnijczyk

Dołączył: 26 Kwi 2011
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z garderoby zwanej Wrocławiem :D
Płeć: Kobieta


Mam pomysł: Wszyscy, którzy lubią rysować i chcą, żeby ich rysunki znalazły się w tym opowiadaniu, proszeni są o zilustrowanie niektórych scen i ujawnienie ich w temacie Nietypowa Zabawa - ilustracje w dziale PPN.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Śnieżka
PostWysłany: Pią 19:47, 24 Sie 2012 
Prawdziwy Narnijczyk

Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 707
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta


... Przed tobą jeszcze długa droga. Napomnienia skierowane do twojej siostry są również przeznaczone dla ciebie- wstrząsnął grzywą.- Lecz na tym koniec. Nie czas, by teraz o tym rozmawiać ani by was upominać.Zbyt długo tu przebywacie.
Podniósł łapę. Krajobraz rozmył się dzieciom przed oczami. Po chwili rodzeństwo mogło już widzieć poszczególne kształty. Po kilkukrotnym mruganiu oczami Monika zdała sobie sprawę, że stoi w tym samym pokoju, z którego została porwana. Tak, była tego pewna, to było porwanie. Tymczasem Robert robiąc dziwne miny był wyraźnie zachwycony.
- Bomba! - krzyczał- To było jak w tych przygodowych książkach! Czy wiesz...

Nie wiem dlaczego, ale "bomba" bardzo mi tam pasuje. Przepraszam, wiem, że się już takiego słownictwa nie używa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
L_Ala12
PostWysłany: Pią 20:55, 24 Sie 2012 
Prawie jak Narnijczyk

Dołączył: 26 Kwi 2011
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z garderoby zwanej Wrocławiem :D
Płeć: Kobieta


Śnieżka napisał:
Nie wiem dlaczego, ale "bomba" bardzo mi tam pasuje. Przepraszam, wiem, że się już takiego słownictwa nie używa

Mi się tam podoba Very Happy Czyli ja to już stara baba jestem skoro tak jeszcze się wyrażam od czasu do czasu?? Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati98win
PostWysłany: Sob 7:44, 25 Sie 2012 
Prawdziwy Narnijczyk

Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 818
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnogóra
Płeć: Mężczyzna


chciał coś jeszcze wykrzyknąć, ale tylko wstrzymał oddech i podniósł rękę na wysokość swoich oczu i ze zdumieniem wskazywał na biblioteczkę. Podszedł do wysokiego regalu pełnego książek, poukładanych tematycznie. Sięgnął po jedną z nich i zanim podał ją Monice, przeczytał po cichu tytuł. Uniósł jedną brew. - Patrz! Tej księgi tu wcześniej nie było. Wygląda na bardzo tajemniczą – rzekł podkreślając ostatnie słowo. Monika wiedziała, że chce dodać „Jak ta kraina. I ten Lew”. Wzięła od Roberta książkę. Ciężką, dużą, oprawioną w skórę książkę. Tytuł brzmiał Narnijskie Opowieści — Kroniki Narnii - Może warto by ją przeczytać...? - zaproponował brat kusząco.
- Nie mam nic przeciwko. Ale najpierw zapalmy resztę świec.
- Jasne, zaraz ci pomogę – mówiąc to, wziął od siostry zapałki. - Czemu są tylko dwie? - mruknął pod nosem i popisał się swoimi umiejętnościami zapalając pięć świeczek jedną zapałką.
- Więc może Ty zaczniesz pierwsza czytać, a ja poczekam na swoją kolej? - zapytał.
- Nie, poczytamy wspólnie. Ten Lew uświadomił mi coś bardzo ważnego.
- Nie poznaje Cię Monika, zawsze wszystko chciałaś pierwsza, Coś się w Tobie zmieniło – powiedział z namysłem.
- Nie czas na takie rozmowy – burknęła zawstydzona. Wciąż nie lubiła się poddawać.
- A jednak wróciła dawna Monika – westchnął Robert. - No dobrze. Czytaj na głos – widząc sprzeciw w jej oczach dodał: - Ty czytasz płynniej.
Monika przymknęła na chwilę oczy, po czym zaczerpnęła tchu i zaczęła czytać. Robert był pod wielkim wrażeniem zmian, jakie zaszły w Monice po rozmowie z Lwem. Sam nie wiedział co ma o tym myśleć. Wiedział jednak że będzie to nowy rozdział w jej życiu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
QueenOfNarnia
PostWysłany: Sob 12:41, 25 Sie 2012 
Prawie jak Narnijczyk

Dołączył: 07 Sie 2012
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warmia i Mazury ^^
Płeć: Kobieta


-Było raz czworo dzieci: Piotr, Zuzanna, Edmund i Łucja...- Monika przerwała czytanie.- To brzmi jak książka dla dzieci!
- Nie zniechęcaj się po pierwszym zdaniu- poprosił łagodnie Robert, nie chcąc zdenerwować siostry.
Monika westchnęła i czytała dalej, a z każdym zdaniem zagłębiała się bardziej i bardziej w magię Narnii. Kiedy czytała o Białej Czarownicy, ciarki przebiegły jej po plechach. Poznając pana Tumnusa czuła się, jakby odnalazła zaginionego przyjaciela. A przy każdej wzmiance o Aslanie jej głos stawał się przepełniony skruchą, ale i dziwną radością. W chwili, gdy rodzeństwo Pevensie znalazło się z powrotem w domu profesora, wypaliła się ostatnia świeca. Dzieci siedziały w ciemności, wsłuchując się w swoje oddechy i czując przepełniającą je magię.
- Widzieliśmy go... jak to możliwe? Czy my byliśmy... w Narnii?- zastanawiał się Robert.
Zdziwiła go odpowiedź siostry. Monika zawsze twardo stąpała po ziemi, sądził, że uzna ich przygodę za dziwny sen i zapomni o Lwie. Jednak ona...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mati98win
PostWysłany: Sob 21:43, 25 Sie 2012 
Prawdziwy Narnijczyk

Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 818
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnogóra
Płeć: Mężczyzna


..odpowiedziała:
- Bardzo możliwe. Wszystkie opisy Aslana pasują do tego Lwa. A ten zamek to musiał być Ker-Paravel! Chociaż... to bardzo dziwne; przecież po tej cudownej budowli zostały rzekomo tylko ruiny... Ale w końcu nie musiał być to ten zamek. Mimo wszystko wydaje mi się to dziwne.
Tak, zmieniła się nie do poznania, tym bardziej po przeczytaniu historii Narnii. Była teraz inną osobą: osobą o czystym sercu i duszy. Robert miał nadzieję, że już tak zostanie. Również i on zmienił się na lepsze…
Nagle znajomy, lecz wciąż budzący nieznane uczucia głos, przerwał jego rozmyślania.
- Witaj Synu Adama i Córko Ewy – powiedział. Przynajmniej rodzeństwo już wiedziało, że Synem Adama i Córką Ewy w Narnii nazywa się każde ludzkie dziecie.
Nagle, gdy tylko zamrugali, nie byli już w ciemnym pokoju, lecz stali na trawie mokrej od rosy w promieniach porannego słońca. Była to ta sama polana w lesie, z której wcześniej zostali przeniesieni do własnego domu we Wrocławiu. Las wokół nich nie był już cichy i pozbawiony słońca. Przez liście sączyło się słońce, wokół słyszeli wesoły świergot ptaków, a zapach jaki wydobywał się z kwiatów rosnących wszędzie do okoła był oszołamiający. Wśród tej scenerii pojawił się z znikąd On, potężny Aslan. Na jego widok Monika chciał rzucić się mu na szyje i wtulić się w złocistą grzywę, lecz Robert intuicyjnie wyczuł, co zamierza. Powstrzymał ją, szarpiąc stanowczo za rękaw i mówiąc:…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 3
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Forum www.Narnia w nas.fora.pl Strona Główna  ~  Podróż po Narnii

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach