Nasze narnijskie przygody

Władca Narnii

Elaine- też mogę pzyjechać? Very Happy

Ach...zawsze chciałam strzelac z łuku Jezyk

Elaine, na peno niedługo będzie ci już świetnie szło Mruga

w końcu ty masz zwykły łuk, Zuzanna miała zaczarowany Very Happy

Prawdziwy Narnijczyk

wiecie, że gdy powiedziałam mojej mamie o tym, jak wspaniali są tutja ludzie, zaproponowała, żebym może zaprosiła kogoś na wakacje do domu?... moja kochana mama! i kochany tata, który wciąż podsuwa mi nowe pomysły odnośnie wakacyjnego zlotu... że też oni się tak w to zaangażowali i że sątak przychylni... dziwne;)
mam nadzieję, że z czasem będzie szło mi coraz lepiej:) i będę celować w sam środek tarczy! a później w szyszki na drzewach;) Laughing

Prawdziwy Narnijczyk

jeszcze nigdy żadnej takiej przygody nie miałam, ale podkreślam - JESZCZE, nadal liczę na coś takiego, jedynie kiedyś miałam sen o Narnii i kiedy się obudziłam pierwsze co zobaczyłam to plakat z opowieści który wisi mi przy łóżku, ale jakoś nie sądzę żeby to było coś takiego...przygodowego (?) Jeszcze nie mam Narnii w szafie;)

Narnijczyk

Elaine, zazdroszcze ci odnalezienia latarni... To musialo byc cudowne Smile

A ja wam powiem, że niedaleko domu mojej przyjaciolki, G. jest takie miejsce, ktore nazywamy "Piaskami". Razem z G. i O. opowiadamy tam sobie rozne wymyslone historie. Obok sa tory i nieraz przejezdzaja pociagi. Za torami, trochę dalej jest nieduży lasek. Kiedyś opowiadałam im straszną historię o trzech dziewczynach, ktore poszły do lasku, gdzie był potwór, którego głos przypominał rżenie konia, ryk lwa, ludzki śmiech. Ja z O. ... wiem, że nie uwierzycie, ale tak się stało naprawdę xD... usłyszałyśmy głos tego potwora dochodzący z lasku. My w pisk i uciekamy xD G. na początku powiedziała, że nic nie słyszała i że zostanie, ale namówiłyśmy ją na ucieczkę.
Kiedy indziej zaproponowałam dziewczynom, żebyśmy poszły do tego lasku. Zawsze wydawało mi się, że z daleka ktoś szepcze i stuka obcasami. No i poszłyśmy razem z psem G. - Negrą. Na początku nikt z nas nie chciał tam wejść. W jednym miejscu były trzy rzędy drzew. Wyglądało to jak trzy przejścia do trzech innych światów. Wybrałyśmy najmniej zagałęzioną drogę. Ciągle się bałyśmy Very Happy

wzięłyśmy jakieś grube, długie patyki, które miały służyć za naszą broń.
Wymyśliłyśmy, że G. miała najlepszy węch, O. najlepszy wzrok, a ja najlepszy słuch. Chodziłyśmy trochę po tym lasku. I nagle wydało mi się, że słyszę jakieś miękkie kroki. Wydawało mi się, że zobaczyłam wielkiego, złotego lwa wolno przechadzającego się między drzewami. Powiedziałam to dziewczynom. Chciałam pójść tam, gdzie widziałam lwa, ale nie poszłam. Teraz tego żałuję ;(
Nazwałyśmy ten las Narnią i założyłyśmy klub Narnia. Ciągle nie mogę zapomnieć lwa... Myślę, że to był Aslan. I nie wiem, czy to zdarzyło się naprawdę, czy tylko mi się wydawało.
Musimy razem z G. i O. pójść drugi raz do tego lasu!

Władca Narnii

Klub Narnia... Też bym chciała do niego należeć Very Happy

Szkoda, że nie poszłaś za Lwem. Zazdroszczę Ci jednak nawet tego przemknienia Aslana przed oczami... Mruga

Użytkownik roku 2010

O kurczę, to musiało być wspaniałe zobaczyć Aslana w środku lasu... Smile

Może Ci się kiedyś to "tam" powtórzy... Smile

Narnijczyk

Mam nadzieję. I strrrasznie żałuję, że za nim nie poszłam. Najgorsze jest to, że nie wiem, czy on był prawdziwy, czy tylko mi się zdawało.

Prawdziwy Narnijczyk

Ale macie przygody! Zazdroszczę wam Jezyk

Wczoraj był taki jakiś dzień... nic mi się nie chciało, byłam "otumaniona"... W końcu włączyłam mp4 i usiadłam przy otwartym oknie. Z mojego okna widać domy, potem drogę ( ale nie taką asfaltową, tylko... wyjeżdżoną przez samochody? Rolling Eyes

), a przy tej drodze rosną wysokie brzozy. Brzozy to moje ulubione drzewa- są takie delikatne... W każdym razie- włączyłam tą moja kochaną mp4 i zaczęłam szukać piosenki "losowo" ( czyli zamknęłam oczy i trzymałam strzałkę "w dół", tam gdzie mi się spodobało dałam play ). Trafiłam na soundrack z LCiSS, kiedy dzieci spotykają Św.Mikołaja. Wsłuchałam się w muzykę i nagle... brzozy się poruszyły. Może mi się wydawało, ale... poruszyły się... jakby wyciągały swoje ramiona i zapraszały mnie do tańca Jezyk

Mogło mi się wydawać, ale to było takie... żywe... nie wiem jak to wytłumaczyć Smile

Prawdziwy Narnijczyk

Ale fajnie. Ja czasem właśnie nie wiem czy to mi się wydaje przez ,,odpływ" czy mam tak naprawdę.

Narnijczyk

A ja w zime sfotografowałam latarnie z balkonu. Narnia! Raz cykalysmy z kolezanka zdjecia ognisku po jakims czasie ogladajac je zaczelysmy zgadywac jaka postac wytworzyla sie przez ogien. Był tam m.in Asan z otwarta paszczą, smok ktory przypominał mi zaczarowanego Eustachego Smile

Administrator

dzisiaj tak się wydurniłam, że wstyd to mówić wśród fanów. No ale o co chodzi Very Happy

Mój prof z WOSu jest dziwnym człowiekiem. Dziś zamiast kartkówki zadawał każdemu dziwne pytania. Moje koleżanka odstała jakim zwierzęciem był Aslan To ja mądra, jak przyszła na mnie kolei, mówię, że też mogę odpowiadać z OzN. No facet zadaje pytanie: "kto zamienił się z posąg i w której części"? "Się"? Przelatuje w głowię po kolei. "Lew..." - nikt SIĘ w posąg nie zamieniał. "Kaspian"? Też nie... "Wędrowiec"? Zaraz zraz...ta złota sadzawka. Edmundowy czy Kaspianowi budy zezłociło, może ktoś tam wpadł i zamienił SIĘ w posąg. No to mówię. Na to facet "No widzę, że dawno tego nie czytałaś i coś ci świta". Dostałam 5. Ale czułam, że nie oto mu chodziło. W końcu, pod koniec lekcji załapałam. Przecież w "Lwie..." Tumnus ZOSTAŁ zamieniony w posąg! No i masa innych... Taki wstyd, tego nie wiedzieć... No ale muszę się usprawiedliwić, to "się" mnie zgubiło!! No i tyle z mojej dzisiejszej "Narnijskiej przygody" Very Happy

Prawdziwy Narnijczyk

Muszę się przynać, że jak czytałam twojego posta też mi przyszedł na myśl baron z "Wędrowca". No bo w "lwie..." dużo osób się zamieniło, ale to było podczas zimy i nie jest opisane, w KK też nikt... więc "Wędrowiec..."! Ach, jak teraz jest mi wstyd, że nie przypomniałam sobie o panu Tumnusie Embarassed

Monilip, idziemy czytać LCiSS, to wstyd i hańba, żeby takie fanki nie pamiętały tak podstawowych rzeczy Wink

Administrator

no właśnie, no właśnie. Ale cóz, "Lwa..." najmniej lubię z wszystkich tomów Very Happy

Za to moja koleżanka miałam piękne pytanie: jakim zwierzęciem jest Aslan XD I dostała 5 no....

Najsympatyczniejszy 2010

Niesprawiedliwość

A swoją drogą, to fajny ten profesor (choć dziwny, przyznaję), ale podejrzewam, że jego wiedza na temat OzN ogranicza się tylko do filmów. Mógłby zadac pytanie z innego tomu, to byśmy mieli kolejnego fana Very Happy

Haha, nauczyciel Mon nie tylko w szkole, ale i na jej forum... Rany, co ja gadam!
Kończę offtop. xD

Nauczyciel jest baaardzo dziwny. Ale fakt, mówił, że ma jeden film i się pytał czy to trzy w sumie już wyszły? A ja go oświeciłam, że dopiero dwa, kolejny w 2010 XD Dobra, masz racje, offtop Jezyk

Narnijczyk

Dziewczyny, ja też pomyślałam o tym Baronie ze złota <wstyd>. W tym roku miałam straszna manie na Aslana. Jadac do Olsztyna w wakacje caly czas mialam wzrok utkwiony w lasach i probowałam wypatrzec czy przypadkiem Aslan nie bedzie biegł razem z samochodem. Niestety nic takiego sie nie wydarzyło. Ostatnio miewam bardzo mało przygód Narnijskich Sad